Bank Japonii na dzisiejszym posiedzeniu, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na poziomie -0,10% i dalej utrzymuje swoją luźną politykę monetarną. Bank jednocześnie swoje zobowiązanie do utrzymania stóp procentowych na niskim poziomie,  a nawet do ich obniżenia, tak długo, jak nie uda się osiągnąć celu inflacyjnego na poziomie 2% (obecnie inflacja w Japonii kształtuje się na poziomie 0,5%).

Bank podwyższył swoją prognozę wzrostu PKB Japonii na rok fiskalny 2020 (rozpoczyna się on w kwietniu) do 0,9% z 0,7% szacowanych trzy miesiące wcześniej. To bardziej optymistyczna prognoza od rynkowej, która zakłada wzrost na poziomie 0,5% wobec 0,9% w roku fiskalnym 2019 (kwiecień 2019 -  marzec 2020).

Wyniki posiedzenia Banku Japonii nie wywołały większych emocji ani na giełdzie w Tokio, ani nie było ich widać w notowaniach japońskiego jena. Inwestorzy bowiem bardziej niż polityką monetarną byli zajęci analizowaniem wpływu na gospodarkę Japonii wpływu nowego koronowirusa podobnego do SARS, który obecnie już zbiera śmiertelne żniwo w Chinach. To właśnie ten strach sprowokował spadek indeksu Nikkei na dzisiejszej sesji o 0,9% po neutralnym otwarciu, a także poszukiwanie na rynku walutowym bezpiecznej przystani i spadek kursu USD/JPY, po tym jak para ta rosła przez ostatnie 2 tygodnie.

JP225Daily_21012020.png

USDJPYDaily_21202020.png

Sytuacja na wykresach dziennych obu instrumentów sugeruje rosnące prawdopodobieństwo ich dalszych spadków w kolejnych dniach.